wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział piąty: ,,Cały ból i prawdę noszę jak bliznę po bitwie''


Rozdział dedykowany mojej kochanej Miosi i Jeleniowi ;>




    Ludmiła stała pod starą kamienicą nie wiedząc co zrobić dalej. Wrócić do Violetty? Ale tym samym naraziłaby się na pośmiewisko. A może iść do domu Castillo? Jednakże byłoby jej głupio, w końcu to nie jej dom. Jednak z drugiej strony German zapewniał ją, że zawsze jest w nim mile widziana. Ale czy o 4 nad ranem też?
 ,,Błędne koło Ludmiła, błędne koło!'' - pomyślała, po czym zdała się na instynkt i ruszyła przed siebie, mimo  że była straszna ulewa, a ona nie posiadała parasolki.
Już po kilkunastu metrach przemokła do suchej nitki. Stanęła pod drzewem żeby chwilę odsapnąć.
  Ale jaki to miało sens? Tak czy inaczej mokła.
         W oddali  nagle dostrzegła światło, co ma do stracenia? Podążyła w jego stronę.



   Tym światłem była lampa znajdująca się nieopodal jeziora. Ulewa powoli ustępowała, a Ludmile brakło już sił i chęci na dalszy marsz, była zmęczona i senna. Usadowiła się na ławce, w pobliskiej altanie i powoli zapadała w sen.
- Ludmiła? - ze snu wyrwało ją ciche pytanie, nie chciała otwierać oczu, ale głos, który właśnie zabrzmiał był znajomy, jednak nie wiedziała do kogo może należeć.
Z trudem uniosła ciężkie powieki.
- León?! - Argentynka osłupiała.
- Co Ty tu robisz?
- A Ty? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Nie mogłem spać.
- Nie mogłam spać - odpowiedziała, a on spiorunował ją wzrokiem.
- A gdzie Violetta?
- A ja gdzie właściwie jestem?
- Możesz przestać odpowiadać pytaniem na pytanie? - warknął, ale nie tak jak zwykle, w jego tonie wyczuwalna była troska. Chociaż mogło jej się wydawać, była zmęczona.
Ferro szybko opowiedziała chłopakowi całe zdarzenie, ale omijając fragment z poddaszem.
- A dlaczego uciekłaś? - zapytał rozbawiony.
- No wiesz... te hormony - odpowiedziała posyłając mu spojrzenie, które mówiło, aby zakończył ten temat.
-  Wracając do twojego pytania! Czasami miewam napady bezsenności, a wtedy lubię przyjść tu i popatrzeć na jezioro, na gwiazdy, na plażę. To mnie odpręża. Zgaduję, że ciebie również męczą te ataki?
- Mhm - potaknęła.
Zapadła cisza, jej powieki znowu stały się niesamowicie ciężkie, chciała uciec w krainę snów... Nie pozwolił jej.
- Ładnie wyglądasz - powiedział obojętnie.
Ludmiła spojrzała na siebie - była cała mokra, ubrania kleiły się jej do skóry, włosy przybrały kolor starej miedzi. Nie wyglądała zbyt ładnie.
- Daruj sobie ten sarkazm - fuknęła i odwróciła się plecami do chłopaka.
- Lu, - złapał ją za ramię i odkręcił w swoją stronę tak, że ich twarze dzieliły milimetry - naprawdę wyglądasz pięknie, o każdej porze wyglądasz pięknie.
Policzki Ferro zalał rumieniec, zaskoczona zdołała jedynie wykrztusić:
- Ty też jesteś atrakcyjny.
Chłopak dotknął jej policzka.
- Wiesz... już późno - wybełkotała - to znaczy wcześnie. No chodź.

***

Szli w milczeniu, co bardzo odpowiadało złotowłosej. Nie miała pojęcia co się dzieje na około, nie miała pojęcia co się dzieje z nią. 
- Cały ból i prawdę noszę jak bliznę po bitwie.
- Że co proszę? - zapytała bezczelnie wyrwana z rozmyślań.
- Cały ból i prawdę noszę jak bliznę po bitwie - powtórzył.
- Dlaczego?
- Bo cierpię - odpowiedział wpatrując się w dal jakby widział tam coś czego pragnie, a nie może mieć.
- Dlaczego? - ponownie zadała pytanie.
- Bo muszę kłamać, cały czas muszę wszystkich okłamywać, a ja już tak dłużej nie mogę.
Ludmiła posłała chłopakowi pytające spojrzenie.
- Nie jestem synem Germana. Zostałem adoptowany, - powiedział uprzedzając jej pytanie - więc praktycznie rzecz biorąc jestem bratem Violetty, ale nie łączą nas więzy krwi. A ja ją kocham, rozumiesz? Jeżeli w tym wieku można żywić szczere uczucie do kogoś to ja na pewno żywię je do Violetty - ostatnie słowa wypowiedział z ogromną siłą.
- I nie możesz z nią być, bo ona myśli, że jesteście rodzeństwem, czy dlatego, że dla ludzi z waszego otoczenia ten związek byłby obrzydliwy?
- Raczej to drugie - westchnął, po czym wznowił marsz.

Złotowłosa nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć, jak ma go pocieszyć. Czyli ten arogancki dzieciak to tylko maska, którą nakłada, by tłumić w sobie uczucia?

   Niezręczną ciszę przerwał głos. Jego głos.
 - I heard love is dangerous
Once you fall you never get enough
But the thought of you leaving
Ain't so easy for me.... - zaśpiewał, a Ludmiłę aż przeszły ciarki. Jego głos był niezwykle melodyjny, czysty. Chciała żeby zaśpiewał jeszcze raz, żeby śpiewał już w nieskończoność. Ale nie powiedziała mu tego, zdobyła się jedynie na pytanie czyja jest ta piosenka.
- Moja. Czasami sobie piszę, czasami sobie śpiewam - odrzekł ponuro.
- Masz piękny głos - powiedziała, ale on nawet na nią nie spojrzał, uciekł już myślami w wspomnienia, możliwe, że nie usłyszał.

***

León i Ludmiła mieli wrażenie, że dostali się do pomieszczenia dostatecznie bezszelestnie, dlatego nie zostaną nakryci. Mylili się. W salonie, na brązowej skórzanej kanapie siedziała Violetta, na ich widok jej twarz przybrała maskę złości, spod której blondynka nie umiała niczego wyczytać. León zaczął się tłumaczyć, ale Castillo roztrzęsiona przerwała mu głośnym krzykiem.
- Co wyście sobie myśleli, co?! - podeszła do okna i nerwowo poprawiła firankę - Ja się martwię, wiecie? Już miałam dzwonić na policję! 
- My po prostu... -  spróbował ponownie wytłumaczyć się León, ale brunetka nie zwróciła na niego uwagi. Dalej ciągnęła swój monolog:
- Ja rozumiem, że chcieliście pobyć trochę w swoim towarzystwie, sam na sam, ale wypadałoby mnie o tym poinformować! A i jeszcze twoja ucieczka, - teraz skierowała wzrok w stronę Ludmiły - dlaczego mi nie powiedziałaś, że się źle czujesz tylko wybiegłaś rozpędzona z klubu? Mało brakowało, a byś drzwi wywaliła! I szukałam cię wszędzie, gdzie ty byłaś?!
,,Źle się czuję?''
Dobra wymówka Federico, pomyślała i schyliła głowę w geście pokory.
- Przepraszam, - wybełkotała - nie sądziłam, że będziesz się o mnie martwić.
- Ludmiła, - złotowłosa uniosła wzrok ku górze i ujrzała przyjaciółkę, która stoi niecały krok od niej - ja zawsze się martwię, bo jesteś dla mnie jak siostra i...
- Też cię kocham - blonydnka odpowiedziała nieco ciszej i wtuliła się w ramiona brunetki.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie kochani,
Tak sobie teraz to czytam i ugh, beznadziejny. Jak zawsze. Ale na czymś trzeba się uczyć, nie? Końcówka wyszła mi zdecydowanie najgorzej.
A tak poza tym to jak mijają wakacje? Spędziliście jakoś ciekawie czas? ^^
Do następnego ♥
~ M.

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak Mio powracaa <3
      Jeju, jeju, jeju! *.*
      Dedykacja dla mnie? Dziękuję <3
      Tak mi się miło teraz zrobiło ^^
      Ale przejdę do rozdziału, okej? ^^
      Nieziemski jak zawsze kochana <3
      Jak ty możesz tak cudnie pisać? Hęęęę? ;p
      Weź oddaj trochę talentu, co? <3
      Rany Leonowi się podoba Violka ;D
      Bardzo podobał mi się fragment z Lu i Leonem *.*
      Cały rozdział przyjemnie się czytało <3
      Dawaj mi tu szósteczkę, no! :*
      Teraz, now! No już! :D
      Wgl to gif na początku rozdziału mi się bardzo podoba, przeniósł mnie w klimat opowiadania :3 Świetnie dobrany ^^
      Kochana przepraszam lecz mój komentarz będzie niezwykle ubogi gdyż muszę jeszcze odwiedzić parę innych blogów.. Wybacz... <3
      Pozdrawiam moją Majeczkę :*

      ~~Mioś;3

      Usuń
  2. Śliczny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. WYRZUTEK TU PRZYBYWA! XD

    Jest mi cholernie smutno, że nie napisałam komentarzu pod tamtym rozdziałem ;c Jak zobaczyłam, że dodałaś, to postanowiłam, że nie będę zajmować tylko od razu napiszę komentarz ;D Mam nadzieję, że w jakiś sposób ci to może wynagrodzę ;x

    A więc... Kiedy pierwszy raz weszłam na tego bloga myślałam, że to będzie fantasy, lub coś podobnego. Lecz nie, pomyliłam się i spodobało mi się, że to będzie o naszej kochanej Lu ;*
    Wiesz co? Nie lubie tej "madam" coś tam xD Jej imie nie jest ważne, żeby zapamiętać xD
    Na szczęście w porę zjawił się ktoś, kto pomógł Ludmile wydostać się z tego okropnego miejsca. Przyjaciółka, na którą mogła liczyć.
    Viola i Ludmi przyjaciółki? O.o Coś nowegooo ;> xDDD
    Lu i Leon *-*
    Eh... Piszesz świetnie ;3 Zaaaazdroooo *~* Dasz mi trochę talentu, prawda? ^^
    Ja bym się chyba zabiła, żeby pisać tak jak ty xD
    No ale co... Nic nie poradzisz xD
    Dobrze... Ja będe kończyć bo z samego rana nie mam pomysłów na komentarze xDD
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam,
    Cheryl ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Co powiesz na wypowiedź Julki?

    Pierwszy fragment, składający z zaledwie dziesięciu linijek - policzyłam - urzekł mnie. Podoba mi się sposób, w jaki opisałaś tlące się w blondynce uczucia, które nie był wyłączenie pozytywne. Wspaniale poradziłaś sobie z tym wyzwaniem.

    ,,Błędne koło Ludmiła, błędne koło!'' - pomyślała, po czym zdała się na instynkt i ruszyła przed siebie, mimo że była straszna ulewa, a ona nie posiadała parasolki.

    Nie wiem, dlaczego, ale tamten opis mnie rozczulił. Idealnie dopasowałaś wszelkie słowa. Dziwne? Nie dla mnie. Przyzwyczaiłam się do swojej lekkomyślności.

    Następnie mamy fragmencik z Ludmiłą i Leonem, który niezmiernie mi się spodobał. Masz niesamowity dar, uwierz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Maju?
    Kocham cię wiesz?
    Rozdział Idealny w każdym calu <3
    KC <3
    Czekam na rozdział
    Ps.Wybacz że kom krótki ale nie mam weny
    Nina

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Liczyłem na Leomile i była ona <3
    ale zmyliła mnie wyznanie Leona wiec nie wiem czy bedzie ta para , ktora bym bardzo chciała:*
    Rozdział cudowny :*
    Gratuluje i czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem!
    Muhahhaha! przybyłam sama,bez Twojej pomocy! Ha! XD
    Boli mnie ząb i dostałam jakieś lekki przeciwbólowe, więc za bardzo nie ogarniam,wiec musiałam przeczytać wszystko dwa razy i kjfkesjfhkdj *.* Dlaczego ty musisz tak genialnie pisać? ;o Aż normalnie jestem dumna z tego, że Cię znam xd
    Rozdział jak zwykle genialny,niesamowity i cały czas się powtarzam ;x
    Leon zakochany w Vilu? Robi się coraz bardziej ciekawie *.*
    No więc nie przedłużając, chcę szóstkę. NAŁ ;')
    Ózg się żegna,Ciao ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Musze napisać coś szybko, bo mi się klawiatura ucina, ugh.
    1 . Nie mów, że rozdział Ci nie wyszedł, bo jest naprawde przecudny, Majeczko.
    Masz wielki talent i bardzo się cieszę, że z niego korzystasz.
    2. Chciałabym bardzo mocno Cię przeprosić, za to, że nie skomentowałam poprzedniego posta - OS.
    Spróbuje go skomentowac jesli moja klawiatura, bedzie dzialac jak należy.
    3. Urzekłaś mnie tą piąteczką. Realy. Jest naprawdę cudowna. Żal mi Leonka. Zakochał się. No, ale prxecież miłości się nie wybiera. Przychodzi sama. Nieoczekiwanie. I jeszcze jedno. Powiedz mi gdize Feduś ?!
    Czemu nie pojawił się w piąteczce ?
    Mam nadzieje ze chociaz ukarze się w szóstce, na ktora z niecierpliwoscią czekam.
    4 Kocham Cię wiesz o tym ? Za twoje cudowne opowiadanka, za skromnosc ^_^
    5. Ja takie coś. Takie cudo, musiałabym pisać miesiąc, lub więcej.
    6. Kochana masz przecudowny dar, korzystaj z niego póki możesz.
    7. Zapraszam cie http://one-shot-violetta.blogspot.com/
    Będę zaszczycona jesli wgl na niego zajrzysz. Poswiecisz kilka minit na przeczytanie i skomentowanie.
    8. Aniołku, czekam na szósteczkę i życzę Weny.
    Całuję, Stevie :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojjjj Kochana moja Majunia ślicznie napisała rozdział proszę o dedyczek w następnym ;* kocham Cię <3

    Paulina Karpiarz <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejny rozdział ;O
    Jak zawsze genialny <333
    I nawet nie mów, że nie umiesz pisać xdd
    Chce już szóstkę <6

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja do dalszego pisania, więc dziękuję, że poświęcasz swój czas i piszesz go dla mnie ♥